Siedząc nad sprawą
rozwodową, takie oto przemyślenie:
Częstokroć dziś dochodzi do przyjęcia pewnej poligamicznej postawy seksualnej, tj. "swingingu" wśród małżonków. W pewnym sensie polega to na 'umowie' między małżonkami, w której obowiązek wierności małżeńskiej staje się przedmiotem dyspozycji małżonków, zaś przez tę "umowę" małżonkowie zwalniają się z obowiązku wierności. Taki prawnicze ujęcie problematyki swingersów....
Częstokroć dziś dochodzi do przyjęcia pewnej poligamicznej postawy seksualnej, tj. "swingingu" wśród małżonków. W pewnym sensie polega to na 'umowie' między małżonkami, w której obowiązek wierności małżeńskiej staje się przedmiotem dyspozycji małżonków, zaś przez tę "umowę" małżonkowie zwalniają się z obowiązku wierności. Taki prawnicze ujęcie problematyki swingersów....
Jakkolwiek prowadząc sprawy rozwodowe, przypomina mi się jedno z dość starych, choć aktualnych nadal orzeczeń Sądu Najwyższego, który słusznie wywiódł, że:
"W przypadku, gdy jeden małżonek upoważniony przez drugiego do zdrady małżeńskiej dopuści się jej, to zdrada taka narusza obowiązek wierności i stanowi powód rozwodu zawiniony przez małżonka, który jej się dopuścił. Obowiązek wierności bowiem nie podlega dyspozycji małżonków, którzy winni go wykonywać bez względu na pogląd drugiego małżonka na tę kwestię, albowiem zachowanie wierności małżeńskiej należy do istoty małżeństwa".
(Orzeczenie SN z dnia 7 września 1954 r., II C 1255/53, NP 1955, nr 7-8, s. 188).
1 komentarz:
To bardzo ciekawe, nie miałam o tym pojęcia
Prześlij komentarz