Realne wydaje się zagrożenie upadłością jednego z naszych lokalnych deweloperów w związku z upadłością SK Banku. Deweloper nie dość, że lokował tam swoje środki, dostawał od banku poręczenia na inwestycje deweloperskie, to jeszcze nabywcy lokali na podstawie umów deweloperskich składali na rachunki powiernicze cenę nabycia, a rachunki były prowadzone w SK Banku.
Bankowy Fundusz Gwarancyjny poinformował jego klientów, którzy trzymali tam pieniądze, że mogą liczyć na odzyskanie jedynie równowartości 100 tys. euro. Tyle więc może odzyskać deweloper. Jego klientom, z których większość wpłaciła na rachunek pełną cenę mieszkań, BFG nie wypłaci ani złotówki.
Są pomysły, aby za zgodą syndyka i klientów przenieść te rachunki powiernicze do innych banków, akty notarialne zaś nie są zagrożone. Po zawarciu aktów notarialnych bank ma obowiązek zwolnić hipoteki, w przeciwnym wypadku klienci dewelopera wystąpiliby o jego upadłość.
Zgodnie z ustawą o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego przejęliby oni budynek, bo z mocy prawa byłby on wyłączony z majątku upadłościowego (masy upadłości).
Niestety minusem ustawy jest to, że Bankowy Fundusz Gwarancyjny nie obejmuje ochroną kwot składowanych na bankowych rachunkach powierniczych. Podobno jednak leży już projekt ustawy nowelizującej, aby jednak BFG udzielał takiej gwarancji wpłacającym na rachunek powierniczy.
Czekamy na dalszy bieg wydarzeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz